Słupskie Towarzystwo Brydżowe
Siedziba: 76-200 Słupsk, ul. Wojska Polskiego 38/2a
Wpisane do ewidencji stowarzyszeń kultury fizycznej UM w Słupsku
pod nr 6/2004
NIP 839-288-98-56, REGON 771619283
nr konta: 98 1600 1462 1874 6578 0000 0001 BNP Paribas
Prezes: Maciej Stasiński,
Sekretarz: Maria Tomczewska, tel.: 663-175-007, e-mail: stb_slupsk@wp.pl
Aktualności
Statut
Zarząd
Uchwały
Regulaminy/Komunikaty
Wyniki
Galerie zdjęć
Pliki
Szkoła brydża
RODO
Naszymi partnerami są:
Nasz Facebook:
śp. Ryszard Konopka
z dnia: 2025-02-21 14:52:55 / ostatnia aktualizacja: 2025-02-25 22:18:05

Wspomnienie Isi

Rysiu w słupskim brydżu był „od zawsze”.

Odkąd sięgnę pamięcią.

Zawodowo belfer, trochę pracownik WSP, potem wieloletni nauczyciel matematyki, a także Dyrektor SP w Motarzynie. Nic więc dziwnego, że reprezentacja słupskich nauczycieli corocznie i często z sukcesami uczestniczyła w Mistrzostwach Polski Nauczycieli, w czasach kiedy odbywały się w Grudziądzu, a w Szkole Podstawowej w Motarzynie parokrotnie rozegraliśmy nocny turniej letniego przesilenia.

Był czynnym zawodnikiem i animatorem wielu słupskich drużyn. W najtrudniejszych czasach, kiedy zakłady pracy przestały sponsorować grę w karty paru miłośników brydża, potrafił wydobyć dla swojej drużyny sponsora spod ziemi.

Dzięki niemu słupscy zawodnicy w barwach drużyn: Belfer, Elpol, Festiwal Słupsk, STB Słupsk, Okna Boniek Słupsk, a aktualnie Festiwal STB Słupsk walczyli od ligi okręgowej po I ligę, ale najczęściej obsadzali się jako drużyna drugoligowa.

Przez prawie 40 lat znajomości różnie bywało, bo łączyły nas i dzieliły nie tylko pojedynki przy brydżowym stoliku, najczęściej przeciwko sobie, (zdarzało się i jako CHO), ale też trudna relacja gracz-sędzia. A wiadomo, że sędzia to kalosz, grać nie umie a jego werdykty kupy się nie trzymają.

I z powodu takiej różnicy stanowisk miało miejsce następujące zdarzenie.

Na pierwszy turniej brydża sportowego w Słupsku trafiłam na początku 1990 roku i Puzon prawie od razu kazał mi się zapisać do PZBS. Byłam wtedy „krótko po trzydziestce”. Brydżyści mają to do siebie, że prawie od razu zaczynają się „tykać” i dosyć szybko byłam po imieniu z tymi, co właśnie kończyli szkołę średnią i z tymi, co już byli na emeryturze. Podobnie było z Rysiem.

Lata minęły. Ja uzyskałam tytuł sędziego i gdzieś koło roku 2000 sędziowałam też na MFBS Solidarność. Grały przeciwko sobie dwie pary: Rysiu z Markiem_S i Baśka z Białorusinem. Nastąpiła sekwencja jednostronna, gdzie BB zatrzymali się nisko (coś na kształt 1 karo – 2 kier nieforsujące u tej pary) i Rysiu z Markiem widzieli, że będą mieli słaby wynik. Ale sędzia nie miał wpływu na decyzje brydżowe graczy. Przywrócił tylko prawo licytowania, bo 2 kier nie było alertowane, a w tamtych czasach rzadko u kogo tak było. Ale nikt z przeciwników nie miał na licytację i zdechło. Co za burza się wtedy wywiązała przy stole! Drugiego nie zagrali. Para się tak awanturowała, że musiałam ich usunąć na rundę, żeby ochłonęli. I Ryszard wtedy przeszedł ze mną na pan-pani. To było na początku sierpnia. I tak żeśmy sobie paniowali przez pół roku, aż przyszedł turniej ostatni przed Świętami Bożego Narodzenia. Grało się go w Hotelu Słupsk na sali z czynnym bufetem. Siedzę przy stole sędziowskim i widzę, że podchodzi do mnie Pan Ryszard. Trochę się spięłam przeczuwając rodzący się problem. A on do mnie.

Panie sędzio! Czy ja mogę panią prosić do bufetu? A gdy podeszliśmy – zobaczyłam dwie przygotowane pięćdziesiątki. – Musimy wypić na zgodę. I tak zrobiliśmy. I mimo, że czasem moje werdykty sędziowskie nadal budziły jego sprzeciw, już nigdy tak się na mnie nie pogniewał.

Czy znacie teorię, że:

Świat jest jeszcze mniejszy, niż nam się wydawało. Od dowolnej osoby na świecie dzieli nas tylko czterech znajomych z kawałkiem, twierdzą badacze z Mediolanu. Właśnie powstaje nowy rozdział w historii badań nad tak zwanymi "sześcioma stopniami oddalenia".

Myśmy z Rysiem zdobyli w tej sprawie twarde dowody.

Graliśmy kiedyś Mityng Bursztynowy w Szczecinie. A znaliśmy się już z dziesięć lat. Ja nocowałam u kuzynki, a Rysiu w hotelu. Musiało to być przed 2004 rokiem, bo obydwoje korzystaliśmy z usług PKP. Ostatni turniej kończył się koło 19, a pociąg mieliśmy coś koło północy. Zaprosiłam więc Rysia, żeby nie kwitł na dworcowej poczekalni, do niej na kolację. On głównie siedział i jadł, a myśmy wymieniały rodzinne ploteczki i wspomnienia. Między innymi o wujku z Krakowa, u którego moja kuzynka przez rok mieszkała. Kiedy wyszliśmy na tramwaj Rysiu zapytał:

- A tam na drzwiach wisiała wizytówka z nazwiskiem Serafin? Bo ja pierwszy rok studiowałem w Krakowie i Serafin był moim dziekanem. Moja dziewczyna, moja ukochana Basia i żona po dziś dzień, studiowała w Gdańsku. Ja się po pierwszym roku chciałem przenieść do niej, bo co to za miłość na odległość, a on mnie za diabła nie chciał puścić. Powiedział, że on się takiego dobrego studenta nie pozbędzie. Z trudem go przekonałem.

- Naprawdę? I zaczęłam się radośnie śmiać. Tak, to ten wujek, o którym gadałyśmy stanął ci na drodze do twojej narzeczonej.

Mnie od Rysia już w przeszłości dzielił tylko jeden człowiek. Mój wujek właśnie.

Boguś pisał o pieszych wędrówkach Rysia. Obydwoje z żoną zdeptali polskie i słowackie góry. Ale czasem jak miał ochotę, to potrafił wybrać się z Motarzyna do Słupska (prawie 30 kilometrów) też na pieszy spacer. Jak mu się zmęczyło, to najwyżej wsiadł do autobusu w Dębnicy Kaszubskiej.

 Wędkę też miał zawsze w pogotowiu. Jak już jeździł samochodem, to w bagażniku.

W kwestii jego prawa jazdy byłam wieszczką. Jeszcze w ubiegłym wieku idę sobie ulicą Szczecińską i widzę Rysia w samochodzie. Nawet mu pomachałam, ale on nie zareagował. Widzę go potem na turnieju i mu wypominam, że koleżanki nie poznaje, a on na to, że to nie mógł to być on, bo nie ma ani prawa jazdy ani samochodu. Ale Rysiu przeszedł na emeryturę (dosyć wcześnie, jako nauczyciel), a syn potrzebował mobilnego tatusia. I poszedł Rysiu w wieku mocno dojrzałym na kurs, kupił sobie samochód i jeździł i to nie tylko po całej Polsce, ale i po Europie. W Puli na Chorwacji był przynajmniej trzy razy. Gramy turniej w Objeździe w ramach Cyklu Turniej ów o Puchary Starosty Słupskiego. Pytam Rysia, czy mnie zabierze do Słupska, a on, że chętnie, ale po drodze musimy skoczyć na ryby, bo płotki idą. Był jeszcze z nami Błażej. Podjechaliśmy betonką na łąki otaczające jezioro Gardno. Przy samym jeziorze na brzegach kanałów dopływowych stał człowiek przy człowieku, a każdy bez przerwy coś wyciągał i to były solidne płocie wielkości męskiej dłoni. Myśmy musieli się zadowolić stanowiskiem bardziej oddalonym od jeziora, gdzie kanałek był mniejszy i płotki mniejsze. Rysiu i Błażej mieli po wędce, a mnie, jako nadprogramowej zorganizowali kij z zaczepioną żyłką i przymocowanym haczykiem. Taką wędkę, jaką bawią się chłopcy w szczenięcych czasach. Rysiu może i miał jakieś robaki, ale ja obrzydliwa jestem. Moczyłam więc sam pusty haczyk. Ale te płotki taki miały w sobie wbudowany pęd natury ku jezioru, że szły ławą a zaczepiały się, czym się dało. Wcale niekoniecznie pyszczkiem za haczyk. Wyławiałam zaczepione za skrzela, łuskę czy wręcz ogon. Maluchy wypuszczaliśmy od razu. Przez godzinę nałowiliśmy coś około wiadra takich jak pół mojej dłoni. Z nich można było jeszcze coś oskrobać. I zostałam przez kolegów obdarowana całym połowem, bo oni łowili dla przyjemności, a ich żonom niekoniecznie chciało się to oprawiać. Miałam roboty do wieczora, ale wspomnienie do dzisiaj.

Rysiu grywał nie tylko w brydża. Na wyjazdach nauczycielskich wieczorami trenowali „Kiereczki” albo „Ogórka”, a w męskim dobranym towarzystwie  zdarzały się partyjki pokera. Nie wiem, jakim był graczem pokerowym, ale jego ulubionym tekstem-żartem przy stole brydżowym, było kierowane do mnie pytanie:

- Panie sędzio, czy ja mogę zalicytować w ciemno?

- A ja nieodmiennie mu odpowiadałam. - Nie. Przepis MPB 7.B 2 mówi, że zawodnik musi się przyjrzeć swojej ręce, zanim zgłosi zapowiedź.

I już nie zapyta.

Żegnaj Rysiu.

Najnowsze informacje
W srodę 14 maja wolne
2025-05-12 
Mistrzostwa STB na maxy i KMP - NOT - wyniki 12-05-2025
2025-05-12 
Ranking PZBS zawodników grajacych w Słupsku_po I kwartale 2025
2025-05-08 
7 maja wolne
2025-05-06 
Wojtek Krol Krolem impow w Warszawie
2025-05-06 
43. GP Ustki - wyniki 06-05-2025
2025-05-06 
O Puchary Sekretarza STB - wyniki 05-05-2025
2025-05-05 
43. GP Ustki - wyniki 29-04-2025
2025-04-29 
Mistrzostwa STB na impy (cav ?r) NOT - wyniki 28-04-2025
2025-04-28 
Wybrano Prezesa PWZBS
2025-04-26 
Strona archiwalna
Archiwum aktualności
Słupskie Towarzystwo Brydżowe © 2015